czwartek, 8 marca 2018

Medytacja 1


„Medytacja nie jest środkiem do celu. Medytacja jest zarówno środkiem, jak i celem.“ 


Jako, że jestem człowiekiem, który lubi na wszystko szukać potwierdzeń naukowych (co czasem też jest zgubne, bo nie na wszystko można znaleźć odpowiedź) pooglądałam dziś parę filmików o naukowym podejściu do medytacji, zmian jakie przynosi. Aspekty mogą być zachęcające do rozpoczęcia przygody medytacyjnej, jednak jeśli będą celem samym w sobie, pragnieniem, które chcemy spełnić, to moim zdaniem medytacja trochę traci na wartości i można popaść we frustrację - tak jak miało to u mnie miejsce przy pierwszych przygodach ponad pół roku temu. Nauka odpuszczania swoich przekonań, przeszłości, wyciszenie umysłu od niewygodnych emocji, zauważanie myśli, które nas blokują i pozwalanie na ich odejście.

"Meditation is the discovery that the point of life is always arrived at in the immediate moment. "
–Alan Watts


"Powiedzmy, że medytujesz i przypominasz sobie, że dzisiaj przytrafiło ci się coś strasznego. Czujesz, jakie to wywołuje w twoim umyśle napięcie i stres. A dzięki temu, że jesteś świadomy tych wskaźników, czujesz, że czasem ten stres w umyśle się nasila, a czasem zmniejsza i podąża bardziej w kierunku ulgi i spokoju. Widzisz, jak wskaźnik się rusza, pokazuje więcej stresu lub więcej relaksu, ulgi.

Wtedy używasz swojej mądrości i wglądu: „Jak to się stało?”. „Jaką mój umysł miał postawę, kiedy poczułem ulgę?” „Co sprawiło, że to wydarzenie z dzisiaj, stało się mniejszym problemem?” „Jak ja to zrobiłem?” I za każdym razem zauważysz, że jest to postawa odpuszczania, bycia w zgodzie z trudnościami, zamiast walczenia z nimi. To bycie uprzejmym, otwieranie wrót swojego serca, to współczucie i uspokajanie wszystkiego. To są postawy, które zastosowane do świata emocji, dają mu ulgę. Niesamowite jest, jak świetnie to działa." Ajahm Brahm

Porzucając skupienie na duchowym rozwoju - jak praktyka wpływa na zdrowie, nasze ciało? Wyciszenie wpłynie na zmniejszenie poziomu stresu, co korzystnie odbija się na profilu hormonalnym, a wysoki kortyzol (oś HPA), przemęczone nadnercza, problemy z tarczycą, wysoka prolaktyna, co dalej skutkuje skutkuje zaburzeniami osi przysadka-podwzgórze-jajniki to bardzo często wynik po prostu złego trybu życia, gdy za bardzo się pędzi, a nie potrafi sobie poradzić ze stresem. A mniejszy stres -> zmniejszanie stanów zapalnych w organizmie.

Kolejny wpływ to podobno obniżenie ciśnienia krwi, na pracę serca i takie tam.

Myślę, że największy wpływ jaki ma na zdrowie to samoistny skutek posprzątania bałaganu w głowie, rozplątywanie kolejnych zapętlonych myśli, nauka nieidentyfikowania się z nimi oraz bycie obecnym tu i teraz pomocne jest przy lękach, depresjach, .uzależnieniach, zaburzaniach kompulsywnych i wszelkich problemach z własną kontrolą

Badania pokazują, że medytacja wspomaga rozwój szarej istoty w korze mózgu, która odpowiada za nasze umiejętności samokontroli, koncentrację oraz inteligencję emocjonalną. https://news.harvard.edu/gazette/story/2011/01/eight-weeks-to-a-better-brain/



We have to make friends with the monkey mind.
Right method is - you have to give a job to monkey mind.
"Hello, watch breath":)

wtorek, 6 marca 2018

Will Smith


"Good people have to get out of the bed every and try to empty the ocean with a ladle" 

Bardzo lubię tę historyjkę o strachu zaczynająca się od 11:00. Gdy strach przed przyszłością nie pozwala nam na bycie obecnym tu i teraz, a przez to tracimy kawałek swojego życia.

The lesson for me was - why are you scared in your bed 16 hours before you jump?
Why could you not enjoy breakfast?

A ty jak często zatracasz się w swoim umyśle rozmyślając o problemach dnia jutrzejszego? 
Co to Ci daję?

 U mnie obecne było zamartwianie się na przykład przed egzaminami, ale po co, ten stres był zbędny, myślenie o tym dzień wcześniej tylko powodowało nakręcanie i skakanie moich hormonów stresu, i popadanie w prokrastynację, gdy nie potrafiłam pozwolić sobie i własnemu mózgowi na relaks zamiast zamartwianie się w danymi momencie tym co nieistotne. 

Doszłam do momentu, że chodziłam na największym luzie na egzaminy, gdy widziałam wokół wszystkich spiętych i zestresowanych - w końcu co ma być to będzie i jeśli zrobiłam wystarczająco na egzamin to zdam, jeśli nie to trudno i stres mi nie pomoże go zdać.

Cześć i czołem!


Niektórzy mogą mnie kojarzyć z pewnego portalu, gdzie dzieliłam się swoim początkami z rozwojem osobistym, a także duchowym. Zżyłam się ze swoim pseudonimem i tak pozostałam sobie Acetylocholiną. Wciąż się rozwijam i pasjonuję się psychologią, filozofią wschodnią, tematem mindfulness i wszystkim tym co może pomóc mi w ulepszaniu własnej osoby, własnego życia, a także spokojnym byciu i akceptowaniu swojej niedoskonałości, podejmowanych w przeszłości nie zawsze dla mnie najlepszych decyzji oraz tego, że nie nad wszystkim można mieć kontrolę. Co pozwala zmniejszyć poziom cierpienia, gdy pojawiają się stany depresyjne, nad którymi od dłuższego czasu mam większą kontrolę. Oglądam sporo wykładów - ale ile z tego pozostaję mi w głowie? Sądzę, że nie aż tak dużo - a, że notatek ręcznie nie chcę mi się robić to postanowiłam robić to w wersji komputerowej i być może nawet kogoś to zainteresuje, jeśli nie - trudno, dla samej siebie mi to sporo da jak będę miała do czego wracać by sobie przypominać co istotne.

Jaka jest moja historia?

Zaburzenia odżywiania. Prokrastynacja. Ucieczki od rzeczywistości. To główne 3 problemy, z którymi się zmagałam i wciąż, ale w znacznie mniejszym stopniu, wpływają na pogorszenie jakości mojego żyćka.